Tesla, która od lat sprzedaje swoją kontrowersyjną aktualizację oprogramowania do jazdy w pełni samodzielnej za tysiące dolarów, ogłosiła wycofanie wszystkich prawie 363 000 pojazdów korzystających z tej funkcji. Decyzja ta została podjęta po tym, jak agencja rządowa USA ostrzegła, że oprogramowanie może zagrażać kierowcom w rzadkich sytuacjach i zwiększać ryzyko wypadków w codziennych scenariuszach. Podczas gdy wycofania w branży motoryzacyjnej zazwyczaj koncentrują się na określonych częściach lub sytuacjach drogowych, to wycofanie od Tesli jest bardziej wszechstronne.
National Highway Traffic Safety Administration stwierdziła, że oprogramowanie Full Self-Driving może naruszać lokalne przepisy ruchu drogowego i zachowywać się w nieoczekiwany sposób w różnych scenariuszach jazdy.
Dokumentacja agencji wymienia kilka sytuacji, w tym przejechanie na żółtym świetle, które ma zmienić się na czerwone, niezatrzymanie się całkowicie przed znakiem stop, nadmierna prędkość z powodu niemożności wykrycia znaków drogowych lub dlatego, że kierowca ustawił samochód na szybszy prędkość i dokonywanie nieoczekiwanych zmian pasa ruchu w celu wyjechania z pasów tylko do skrętu podczas jazdy na wprost przez skrzyżowanie. Podczas gdy opracowywana jest poprawka oprogramowania, aby rozwiązać te problemy, sterowniki nadal będą mogły korzystać z tej funkcji.
Te scenariusze, które są przedmiotem wycofania, wydają się być powiązane z wadą konstrukcyjną, która zdaniem niektórych ekspertów ds. Ta wada polega na tym, że kierowcy mogą polegać na oprogramowaniu do prowadzenia samochodu, ale muszą być gotowi do przejęcia kontroli w każdej chwili, gdy oprogramowanie potrzebuje pomocy.
Według Philipa Koopmana, profesora nadzwyczajnego na Uniwersytecie Carnegie Mellon, który specjalizuje się w bezpieczeństwie samojezdnych samochodów, ludzie nie funkcjonują w ten sposób. „Ta technologia ma fundamentalną wadę” – wyjaśnia. „Masz krótki czas reakcji, aby uniknąć takich sytuacji, a ludzie nie są w tym dobrzy, jeśli są wyszkoleni, aby myśleć, że samochód zachowuje się właściwie”. Samochód został zaprojektowany tak, aby ostrzegać kierowcę brzęczeniem i sygnałem dźwiękowym, gdy wyczuje, że wymagana jest interwencja człowieka.
Koopman zauważa, że dzisiejsze wycofanie wskazuje, że rząd USA podejmuje małe kroki w kierunku ustalenia bardziej rygorystycznych granic nie tylko dla ambitnej technologii Tesli, ale także dla zaawansowanych funkcji wspomagających kierowcę wszystkich producentów samochodów. Funkcje te mają sprawić, że jazda będzie przyjemniejsza, mniej monotonna i bezpieczniejsza, ale zmuszają również producentów samochodów do dokonywania trudnych ocen dotyczących ograniczeń ludzkiej uwagi oraz sposobów promowania i opisywania możliwości ich technologii.
Tesla przyjęła odrębne podejście, kierowane przez jej dyrektora generalnego Elona Muska, polegające na unikaniu nadzoru rządowego, karceniu prawodawców, aw niektórych przypadkach rozwijaniu technologii szybciej, niż mogą to nadzorować organy regulacyjne. Zgodnie z oświadczeniem Lucii Sanchez, rzeczniczki NHTSA, agencja zidentyfikowała obawy, które spowodowały niedawne wycofanie, poprzez dochodzenia związane z sondą rozpoczętą w 2022 r. W dochodzeniu zbadano, dlaczego samochody korzystające z funkcji autopilota Tesli mają historię zderzeń ze stacjonarnymi pojazdy ratownicze.
Tesla poinformowała agencję w tym tygodniu, że klienci złożyli roszczenia gwarancyjne odpowiadające sytuacjom wskazanym przez NHTSA co najmniej 18 razy między wiosną 2019 a jesienią 2022 roku. Firma stwierdziła, że nie była świadoma żadnych obrażeń ani ofiar śmiertelnych związanych z wadami zidentyfikowanymi przez agencję , zgodnie ze zgłoszeniem.
Chociaż Tesla nie zgodziła się z analizami agencji, zgodziła się kontynuować wycofanie mimo wszystko, zgodnie z zgłoszeniem NHTSA. Wady oprogramowania zostaną wkrótce naprawione poprzez aktualizację bezprzewodową, co oznacza, że kierowcy nie będą musieli oddawać swoich pojazdów do serwisu. Tesla nie odpowiedziała na prośbę o komentarz i nie jest jasne, jakie zmiany wprowadzi producent samochodów w swojej pełnej funkcji autonomicznej jazdy. Jednak Elon Musk, dyrektor generalny Tesli, SpaceX i Twittera, napisał na Twitterze, że używanie terminu „przypomnij sobie” w odniesieniu do aktualizacji „jest anachroniczne i po prostu błędne!”