Na początku sierpnia Orlando Museum of Art wszczęło postępowanie prawne przeciwko swojemu byłemu dyrektorowi Aaronowi De Groftowi, utrzymując, że chciał on osiągnąć korzyści finansowe z wystawiania rzekomych obrazów Jeana-Michela Basquiata, uznanych później za nieautentyczne. Wspomniane multimedialne dzieła sztuki były promowane jako niedawno odkryte dzieła Basquiata, obecnie jednak uważa się, że nie są one dziełem tego artysty.
Zgodnie z pozwem, szczegółowo opisanym po raz pierwszy we wtorek w „New York Times”, pięciu współwłaścicieli tych dzieł sztuki przekazało De Groftowi część zysków ze sprzedaży. De Groft i właściciele obrazów utrzymywali, że dzieła zostały sfabrykowane, gdy Basquiat mieszkał i pracował w Los Angeles około 1982 roku, a następnie zapomniane w magazynie.
Jednak próby podania fałszywych Basquiatów są ciągłym problemem i nie jest to pierwszy raz, kiedy coś takiego ma miejsce.
-
W 2012 roku z Barbican Art Gallery w Londynie usunięto dwa fałszywe obrazy autorstwa Basquiata po tym, jak pojawiły się wątpliwości co do ich autentyczności.
-
W 2020 roku handlarze dziełami sztuki na Florydzie próbowali sprzedawać fałszywe dzieła Basquiata, które zostały celowo postarzane, aby wyglądały autentycznie.
-
Dochodzenie FBI przeprowadzone w 2011 roku ujawniło wyrafinowaną operację fałszerstwa w Los Angeles, w wyniku której powstało wiele fałszywych Basquiatów i innych znanych artystów.
-
W 2021 roku handlarz dziełami sztuki w Nowym Jorku zapłacił karę w wysokości sześciu milionów dolarów za sprzedaż sfabrykowanych obrazów, które według niego były autorstwa Basquiata.
Wątpliwości co do autentyczności obrazów zaczęły pojawiać się już niedługo po ich debiucie. Na przykład ekspert ds. marki zauważył dla „Los Angeles Times”, że krój pisma FedEx przedstawiony na kartonie był używany przez firmę dopiero w 1994 r., sześć lat po śmierci artysty. Co więcej, w wywiadzie z rzekomym pierwotnym właścicielem znalazło się także oświadczenie pod przysięgą, że nigdy nie nabył on żadnego dzieła Basquiata. W pozwie zarzuca się, że De Groft wykorzystał pozycję muzeum do legitymizacji i zwiększenia wartości pieniężnej sfałszowanych obrazów dla własnych korzyści finansowych. Muzeum domaga się bliżej nieokreślonego odszkodowania za oszustwo, spisek, naruszenie obowiązku powierniczego i naruszenie umowy.
To ostatnie postępowanie prawne jest następstwem zeszłorocznego nalotu FBI na muzeum, w wyniku którego skonfiskowano obrazy. Muzeum rozwiązało umowę o pracę z De Groftem, który w przeszłości odkrywał na nowo dzieła sztuki, i został umieszczony na okresie próbnym przez American Alliance of Museums.
We wcześniejszej ugodzie prowadzonej w tym roku aukcjoner z Los Angeles Michael Barzman przyznał się do stworzenia sfałszowanych obrazów Basquiata. E-maile i SMS-y De Grofta, cytowane w dokumentach sądowych, wspominały o potencjalnej przyszłej sprzedaży obrazów. Jednak De Groft i dwóch współwłaścicieli dzieł twierdzą, że Barzman kłamie. Muzeum twierdzi również, że De Groft chciał zweryfikować udokumentowaną historię innych dzieł przypisywanych znanym artystom Tycjanowi i Jacksonowi Pollockom, z którymi jest powiązany w dokumentach prawnych.
Z pozwu wynika, że była dyrektor zgodziła się zaprezentować dzieła Basquiatów przed osobistym obejrzeniem ich i obejrzała dzieła dopiero na trzy miesiące przed otwarciem wystawy.